15.06.2010 12:01
Awarie
No i stało się. Spadł deszcz i przestał odpalać.
Od tygodnia stoi. Akurat jak kilku znajomych z pracy zauważyło że na moto przyjechałem i chcieli żebym się pochwalił. No ale spodziewałem się tego skoro moto kosztował tyle co dobry rower i jest prawie w moim wieku. Na szczęście problem już prawie jest rozwiązany(mam nadzieję). A przy okazji nauczyłem się kilku rzeczy w kwestii mechaniki i elektryki w moim moto. I tak. Już wiem czemu nie mam pompy paliwa(kranik podciśnieniowy) i wiem jak to działa. Lecz dalej nie wiem czemu nie mam żadnych bezpieczników(w serwisówce też ich nie ma). Dowiedziałem się tez kilku ciekawych rzeczy. To że mam olejowo powietrzny amortyzator centralny który sobie w prosty sposób dopompować jak będę potrzebował. Z resztą amortyzator przedni tez jest pompowany co wydaje mi się stosunkowo nowoczesne jak na 1985rok. Mimo wszystko zaczynam ją coraz bardziej lubić mimo wszystko.
Jeszcze tylko muszę w tym tygodniu ją przerejestrować w końcu na mnie i ubezpieczenie przepisać, dokończyć naprawianie, zalać pod korek i wracam na drogę.
A oto ona
Komentarze : 8
Są to tarcze. Miało to chyba służyć lepszemu oddawaniu ciepła(większa powierzchnia) ale podnosi masę koła, I tarcza jest łapana przez zacisk od wewnątrz(osi) a nie od góry(obręczy),
Te "osłony tarcz" to nie są przypadkiem bębny?
Fajny moto - niema to jak klasyk
Ładny egzemplarz, pozazdrościć, i oby jak najmniej awarii !
baaardzo dobrze zachowana Hania ;) widac ze zalezy wlasnicielowi :)
Wspaniały sprzęt coraz mniej maszyn z duszą sie widuje Gratuluje i szerokiej bezpiecznej drogi
Ślicznotka :-)
Piekny klasyk...
Takie sprzety sie wolniej starzeja.. heh i te oslony tarcz hamulcowych byly wtedy patenty co:)
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Nauka jazdy (3)
- O moim motocyklu (4)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)